II C 51/25 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy Katowice-Zachód w Katowicach z 2025-06-03
Sygn. akt: II C 51/25
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 3 czerwca 2025 roku
Sąd Rejonowy Katowice - Zachód w Katowicach II Wydział Cywilny, w składzie:
Przewodniczący: asesor sądowy Michał Surdyk
Protokolant: Natalia Jankowska
po rozpoznaniu w dniu 3 czerwca 2025 roku w Katowicach
na rozprawie
sprawy z powództwa K. R.
przeciwko (...) Bankowi (...) spółce akcyjnej z siedzibą w K.
o zapłatę
1. zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 19 000,63 zł (dziewiętnaście tysięcy i sześćdziesiąt trzy grosze) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 5 października 2024 roku do dnia zapłaty;
2. zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 4617 zł (cztery tysiące sześćset siedemnaście złotych) tytułem kosztów postępowania, wraz z odsetkami w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty, w tym kwotę 3600 zł (trzy tysiące sześćset złotych) tytułem kosztów zastępstwa procesowego.
asesor sądowy Michał Surdyk
Sygn. akt II C 51/25
Katowice, 23 czerwca 2025 roku
UZASADNIENIE
wyroku z dnia 3 czerwca 2025 roku
Stanowisko stron
Powód, K. R., domagał się zasądzenia na swoją rzecz od pozwanego, (...) Banku (...) spółki akcyjnej z siedzibą w K. kwoty 19 000,63 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 5 października 2024 roku do dnia zapłaty. Podniósł, że zawarł z pozwanym umowę kredytu konsumenckiego, która naruszała ustawę o kredycie konsumenckim i w związku z tym powód złożył oświadczenie o skorzystaniu z sankcji kredytu darmowego. W związku z tym powód domagał się zasądzenia na swoją rzecz od pozwanego równowartości kosztów tego kredytu konsumenckiego.
(pozew – k. 2-6v.)
Pozwany domagał się oddalenia powództwa w całości. Podniósł, że umowa kredytu konsumenckiego nie naruszała ustawy o kredycie konsumenckim.
(odpowiedź na pozew – k. 32-35v.)
Nadto, obie strony domagały się zasądzenia na swoją rzecz od drugiej strony kosztów procesu według norm przepisanych.
(pozew – k. 2-6v., odpowiedź na pozew – k. 32-35v.)
Stan faktyczny sprawy
4 listopada 2020 roku K. R., jako pożyczkobiorca, zawarł z (...) Bankiem (...) spółką akcyjną z siedzibą w K., jako pożyczkodawcą, umowę pożyczki.
Na pierwszej stronie umowy, w tabeli, w pierwszym wierszu wskazano:
a) „kwotę pożyczki która uwzględnia kredytowaną prowizję” (59 988,45 zł);
b) „całkowitą kwotę pożyczki, która nie uwzględnia kredytowanej prowizji” (55 550 zł);
c) kwotę „kredytowanej pożyczki za udzielenie prowizji” (4438,45 zł).
Następnie, w tej samej tabeli, w piątym wierszu wskazano: „oprocentowanie w stosunku rocznym” (7,20%).
Termin płatności ostatniej raty umowy przewidziano na 4 listopada 2025 roku.
Umowa nie zawiera żadnych postanowień odnośnie tego, która z kwot wskazanych w pierwszym wierszu tabeli na pierwszej stronie umowy podlega oprocentowaniu „oprocentowaniem w stosunku rocznym”.
Umowa nie zawiera także żadnych postanowień odnośnie tego czy i jakiej zmianie podlegają koszty kredytu w razie wcześniejszej spłaty kredytu.
Umowa została zawarta przy wykorzystaniu wzorca umownego.
(umowa pożyczki – k. 10-15v.)
Pismem z dnia 24 września 2024 roku K. R. złożył pożyczkodawcy oświadczenie o skorzystaniu z sankcji kredytu darmowego podnosząc, że umowa narusza art. 30 ust. 1 pkt 6, 7, 10 i 16 ustawy o kredycie konsumenckim. Tym samym pismem pożyczkobiorca wezwał pożyczkodawcę do zapłaty równowartości poniesionych przez pożyczkobiorcę kosztów kredytu konsumenckiego, tj. 19 000,63 zł, w terminie 7 dni.
(oświadczenie o skorzystaniu z sankcji kredytu darmowego – k. 16-16v.)
Poniesione przez K. R. koszty pożyczki z dnia 4 listopada 2020 roku wynosiły 19 000,63 zł.
(bezsporne, a nadto – zaświadczenie o pożyczce – k. 20-20v.)
Ocena dowodów
Sąd nie odmówił wiarygodności żadnemu dowodowi zgromadzonemu w toku postępowania. Wiarygodność dowodów nie byłą także kwestionowana przez strony.
Ocena prawna
Umowa kredytu konsumenckiego
Zgodnie z art. 3 ust. 1 i art. 3 ust 2 pkt 1 i 2 ustawy o kredycie konsumenckim (dalej: u.k.k.), przez umowę o kredyt konsumencki rozumie się umowę o kredyt w wysokości nie większej niż 255 550 zł albo równowartość tej kwoty w walucie innej niż waluta polska, który kredytodawca w zakresie swojej działalności udziela lub daje przyrzeczenie udzielenia konsumentowi. Za umowę o kredyt konsumencki uważa się w szczególności umowę pożyczki i umowę kredytu w rozumieniu przepisów prawa bankowego.
Zgodnie zaś z art. 720 § 1 k.c., przez umowę pożyczki dający pożyczkę zobowiązuje się przenieść na własność biorącego określoną ilość pieniędzy albo rzeczy oznaczonych tylko co do gatunku, a biorący zobowiązuje się zwrócić tę samą ilość pieniędzy albo tę samą ilość rzeczy tego samego gatunku i tej samej jakości.
Zawarta przez strony umowa z dnia 4 listopada 2020 roku była umową pożyczki i jednocześnie umową kredytu konsumenckiego w rozumieniu art. 3 ust. 1 u.k.k.
U.k.k. określa szereg wymogów, jakie musi spełniać umowa kredytu konsumenckiego. Zgodnie z art. 45 ustawy o kredycie konsumenckim, w przypadku naruszenia przez kredytodawcę art. 29 ust. 1, art. 30 ust. 1 pkt 1-8, 10, 11, 14-17, art. 31-33, art. 33a i art. 36a-36c konsument, po złożeniu kredytodawcy pisemnego oświadczenia, zwraca kredyt bez odsetek i innych kosztów kredytu należnych kredytodawcy w terminie i w sposób ustalony w umowie.
Sankcja kredytu darmowego i termin na złożenie oświadczenia
Zgodnie z art. 45 ust. 1 i 5 u.k.k., w przypadku naruszenia przez kredytodawcę art. 29 ust. 1, art. 30 ust. 1 pkt 1-8, 10, 11, 14-17, art. 31-33, art. 33a i art. 36a-36c konsument, po złożeniu kredytodawcy pisemnego oświadczenia, zwraca kredyt bez odsetek i innych kosztów kredytu należnych kredytodawcy w terminie i w sposób ustalony w umowie. Powyższe uprawnienie wygasa po upływie roku od dnia wykonania umowy.
Tym samym skorzystanie z sankcji kredytu darmowego uwarunkowanie jest łącznym spełnieniem dwóch przesłanek:
a) naruszenia przez kredytodawcę przynajmniej jednego z przepisów wskazanych w katalogu zawartym w art. 45 ust. 1 u.k.k. (art. 29 ust. 1, art. 30 ust. 1 pkt 1-8, 10, 11, 14-17, art. 31-33, art. 33a i art. 36a-36c u.k.k.);
b) złożenie przez konsumenta oświadczenia o skorzystaniu z sankcji kredytu darmowego w terminie roku od dnia wykonania umowy.
Odnośnie naruszenia w umowie przepisów wskazanych w art. 45 ust. 1 u.k.k. Sąd wypowie się poniżej. W pierwszej kolejności należy się pochylić nad zachowaniem terminu do złożenia oświadczenia o skorzystaniu z sankcji kredytu darmowego, bowiem przekroczenie terminu skutkowałoby oddaleniem powództwa a limine.
Roczny termin o którym mowa w art. 45 ust. 5 u.k.k. liczy się od „dnia wykonania umowy”. Wykonanie umowy to po prosty wykonanie świadczeń, których obowiązek wynika z tej umowy. Nic w sformułowaniu art. 45 ust. 5 umowy nie wskazuje na to, aby umowę należało uznać za wykonaną w chwili, w której jedna ze stron wykona swoje zobowiązanie, jeśli druga swojego zobowiązania nie wykona. Nic w sformułowaniu tego przepisu nie wskazuje na to, aby o wykonaniu umowy można mówić wtedy jeśli wykonano główne świadczenia stron, jeśli w dalszym ciągu nie wykonano świadczeń ubocznych. Jak wskazano wyżej, termin płatności ostatniej raty umowy przewidziano na 4 listopada 2025 roku. Kredytobiorca nie wykonał zatem swojego świadczenia, polegającego na zwrocie pożyczki, i w dalszym ciągu umowa nie jest przez niego wykonana. Kredytodawca co prawda wykonał swoje świadczenie główne, to jest dokonał wypłaty pożyczki, ale także kredytodawca nie wykonał w pełni wszystkich swoich świadczeń z umowy. Przykładowo, zgodnie z umową i art. 52 u.k.k., w razie wcześniejszej spłaty kredytu kredytodawca będzie zobowiązany „do rozliczenia z konsumentem kredytu w terminie 14 dni od dnia dokonania wcześniejszej spłaty kredytu w całości.” Oznacza to, że aż do 4 listopada 2025 roku może nastąpić aktualizacja po stronie kredytodawcy obowiązku spełnienia jego świadczeń ubocznych z umowy tj. rozliczenia się z konsumentem.
Skoro roczny termin na złożenie oświadczenia o skorzystaniu z sankcji kredytu darmowego nie rozpoczął dotąd biegu, nie mógł zostać przekroczony.
Odnośnie naruszenia przez pozwanego u.k.k., powód podniósł trzy zarzuty, które zostaną kolejno omówione poniżej.
Pierwszy zarzut
W pierwszym zarzucie powód podniósł, że umowa pożyczki narusza art. 30 ust. 1 pkt 6 i 10 u.k.k. poprzez brak jednoznacznego wskazania czy oprocentowaniu podlega całkowita kwota kredytu czy też inna kwota, np. z doliczeniem kosztów kredytu.
Art. 30 ust.1 pkt 6 i 10 u.k.k. stanowią, że umowa o kredyt konsumencki powinna określać stopę oprocentowania kredytu, warunki stosowania tej stopy, a także okresy, warunki i procedury zmiany stopy oprocentowania wraz z podaniem indeksu lub stopy referencyjnej, o ile ma zastosowanie do pierwotnej stopy oprocentowania kredytu, a nadto informację o innych kosztach, które konsument jest zobowiązany ponieść w związku z umową o kredyt konsumencki, w szczególności o opłatach, w tym opłatach za prowadzenie jednego lub kilku rachunków, na których są zapisywane zarówno transakcje płatności, jak i wypłaty, łącznie z opłatami za korzystanie ze środków płatniczych zarówno dla transakcji płatności, jak i dla wypłat, prowizjach, marżach oraz kosztach usług dodatkowych, w szczególności ubezpieczeń, jeżeli są znane kredytodawcy, oraz warunki, na jakich koszty te mogą ulec zmianie.
Będąca osią spor umowa (k. 10) wskazuje na pierwszej stronie na trzy kwoty związane z pożyczką:
a) „kwotę pożyczki która uwzględnia kredytowaną prowizję” (59 988,45 zł);
b) „całkowitą kwotę pożyczki, która nie uwzględnia kredytowanej prowizji” (55 550 zł);
c) kwotę „kredytowanej pożyczki za udzielenie prowizji” (4438,45 zł).
Następnie, w tej samej tabeli, w piątym wierszu wskazano: „oprocentowanie w stosunku rocznym” (7,20%).
W żadnym postanowienia umowy nie wskazano jednak, do której ze wskazanych w pierwszym wierszu tabeli kwot stosuje się powyższą stopę procentową. W szczególności nie wskazano, czy oprocentowaniu podlega „kwota pożyczki która uwzględnia kredytowaną prowizję” czy też „całkowita kwota pożyczki, która nie uwzględnia kredytowanej prowizji”. Nie wskazano zatem jakie są „warunki stosowania stopy” oprocentowania kredytu do „kredytowanej prowizji”. Już w tym miejscu należy zatem uznać pierwszy zarzut podniesiony przez powoda za zasadny. Jest bowiem oczywiste, że postawą określenia warunków stosowania stopy jest określenie co jest oprocentowane daną stopą. Skoro umowa nie przewiduje żadnych postanowień w tym przedmiocie, oznacza to, że narusza art. 30 ust. 1 pkt 6 u.k.k.
Warto przy tym zauważyć, że możliwe są dwie racjonalne ścieżki interpretacji umowy w zakresie oprocentowania prowizji.
Pierwsza ścieżka wskazuje, że skoro w umowie posłużono się sformułowaniem „kredytowana prowizja” oczywistym jest, że „kredytowana” oznacza „oprocentowana”. Bank nie musiał zatem zawierać w umowie żadnego postanowienia określającego tę kwestię, bowiem wystarczające było posłużenie się przymiotnikiem „kredytowana” Ten sposób interpretacji zdaje się popierać pozwany. Jednak powyższy sposób interpretacji jest niezgodny z tym, jak rodzimi użytkownicy języka polskiego posługują się słowem „kredytowana” i pomija kontekst językowy, w którym słowo było użyte. W języku polskim przydawka „kredytowana” nie oznacza niezbędnie odpłatności desygnatu słowa, który określa owa przydawka - w tym przypadku desygnatu słowa „prowizja”. W powszechnym użyciu, w tym w przekazie marketingowym kierowanym do konsumentów, są takie sformułowania jak „kredyt 0%” czy „kredyt bez opłat”. Przeciętny konsument, typowy użytkownik języka polskiego, słysząc, że coś jest kredytowane rozumie, że będzie musiał za to zapłacić później, ale niekoniecznie, że od danej kwoty pobierane będą odsetki czy jakiekolwiek opłaty. Słowo „kredytowana” może, ale nie musi oznaczać odpłatności tego, co jest kredytowane. W przeciwnym wypadku takie powszechne sformułowania jak przywołany wyżej „kredyt 0%” stanowiłyby oksymoron. Zatem konsument czytając, że prowizja jest „kredytowana” wcale nie musi rozumieć, że od prowizji także pobierane są odsetki w sytuacji, gdy nie wskazuje na to żadne postanowienie dwunastostronicowej umowy.
Druga ścieżka interpretacji wskazuje, że zapoznając się z treścią wszystkich siedemdziesięciu ustępów umowy rozpisanych na dwunastu stronach, przeciętny konsument może uznać, że skoro umowa nie przewiduje wprost w żadnym swoim postanowieniu, że prowizja jest oprocentowana, to nie jest ona oprocentowana. Za tym sposobem interpretacji umowy przemawia także fakt, że skoro w przypadku umowy pożyczki zasadą jest jej nieodpłatność (art. 720 § 1 k.c.) to wprowadzenie jakichkolwiek opłat wymaga wyraźnego postanowienia umownego. Pobieranie odsetek i opłat od pożyczek jest dopuszczalne (na co wskazuje chociażby art. 720 1 § 1 k.c.), ale ma miejsce tylko wtedy, gdy umowa wyraźnie tak stanowi. Innymi słowy, domniemuje się, że pożyczka jest nieodpłatna chyba, że co innego wynika z treści samej umowy.
Skoro możliwe są dwa racjonalne sposoby interpretacji umowy, a umowa nie daje odpowiedzi na pytanie, który z nich powinien zostać wybrany, trzeba skonstatować, że tym bardziej umowa nie zawiera jednoznacznych postanowień odnośnie „warunków stosowania stopy” oprocentowania kredytu konsumenckiego wbrew art. 30 ust. 1 pkt 6 u.k.k.
Idąc dalej, trzeba zauważyć, że w przedmiotowej sprawie warunki stosowania stopy są tak niejednoznaczne, że sam bank, autor umowy, zdaje się nie wiedzieć jakie są warunki stosowania tej stopy. Jakkolwiek bowiem pozwany wskazuje, że kredytowanie prowizji oznacza oprocentowanie prowizji (pierwszy z zaproponowanych sposobów interpretacji umowy) to w ocenie Sądu właśnie tę interpretację umowy należy odrzucić.
W przypadku umów innych niż umowy konsumenckie, gdy możliwe jest dokonanie dwóch racjonalnych interpretacji umowy, rolą Sądu jest wybranie tej interpretacji, która jak najbardziej odpowiada zgodnemu zamiarowi stron i celowi umowy (art. 65 ust. 1 k.c.). Jednakże w przypadku gdy umowa została zawarta z konsumentem przy wykorzystaniu wzorca umownego zawsze „postanowienia niejednoznaczne tłumaczy się na korzyść konsumenta.” (art. 385 § 2 zd. 2 k.c.). Innymi słowy, w takim przypadku Sąd nie ma żadnej swobody decyzyjnej i jest zobligowany wybrać tę interpretację umowy, która jest najbardziej zgodna z interesem konsumenta. Powyższy przepis stanowi transpozycję do polskiego porządku prawnego art. 5 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich i musi być interpretowany w zgodzie z tą dyrektywą. Dyrektywa i oparte na niej wieloletnie orzecznictwo TSUE wskazują kategorycznie, że wszelkie, nawet drobne wątpliwości co do sposobu interpretacji umowy wyczerpują hipotezę art. 5 dyrektywy i nakładają na sąd krajowy obowiązek postąpienia zgodnie z dyspozycją tego przepisu poprzez dokonanie wyboru najkorzystniejszego dla konsumenta sposobu interpretacji umowy. Oznacza to, że tylko ustalenie, że nie zachodzą jakiekolwiek wątpliwości co do interpretacji umowy pozwala przyjąć interpretację niekorzystną dla konsumenta. Zasada ta ma kluczowe znaczenie dla mobilizowania podmiotów takich jak pozwany do zapewnienia transparentności i jednoznaczności stosowanych przez te podmioty wzorców umownych. Tym samym, nawet gdyby Sąd uznał, że zaproponowany przez pozwanego sposób interpretacji umowy jest bliższy celowi jaki przyświecał stronom umowy, tak długo jak istnieje inny racjonalny sposób interpretacji umowy, Sąd jest zobowiązany odrzucić sposób interpretacji niekorzystny dla konsumenta.
Przyjęcie, że prowizja nie jest oprocentowania jest oczywiście korzystniejsze dla konsumenta niż przyjęcie, że prowizja jest oprocentowana. Tym samym, w świetle art. 385 § 2 zd. 2 k.c. Sąd jest zobowiązany przyjąć, że prowizja nie była oprocentowana.
Skoro pozwany błędnie podniósł, że prowizja jest oprocentowana, oznacza to, że sam bank nie wie jakie są „warunki stosowania stopy” kredytu konsumenckiego, a zatem nie sposób przyjąć, że umowa zawiera w tym przedmiocie jednoznaczne postanowienia, co jeszcze dobitnej wskazuje na naruszenie art. 30 ust. 1 pkt 6 u.k.k..
Drugi zarzut
W drugim zarzucie powód podniósł, że umowa pożyczki narusza art. 30 ust. 1 pkt 7 u.k.k. poprzez wskazanie błędnej rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania oraz całkowitej kwoty do zapłaty przez konsumenta.
Art. 30 ust.1 pkt 7 u.k.k. stanowi, że umowa o kredyt konsumencki powinna określać rzeczywistą roczną stopę oprocentowania oraz całkowitą kwotę do zapłaty przez konsumenta ustaloną w dniu zawarcia umowy o kredyt konsumencki wraz z podaniem wszystkich założeń przyjętych do jej obliczenia.
Powód podniósł, między innymi, że umowa wskazuje błędne RRSO, ponieważ przewiduje oprocentowanie prowizji co nie jest dopuszczalne. Sąd nie zgadza się z tym zarzutem. Jak wskazano już wyżej, umowa wcale nie przewiduje oprocentowania prowizji. Nawet jednak gdyby je przewidywała, nie stanowiłoby to automatycznie naruszenia art. 30 ust.1 pkt 7 u.k.k., bowiem żadna obowiązująca w polski porządku norma prawna nie przewiduje zakazu oprocentowywania prowizji.
Jednakże rację ma powód, że wskazane w umowie RRSO i całkowity koszt pożyczki są błędne. Skoro bank dokonał błędnej wykładni umowy przyjmując, że umowa przewiduje oprocentowanie prowizji, to znaczy, że bank obliczył RRSO i całkowity koszt kredytu przy uwzględnieniu tego założenia. Założenie to okazało się jednak błędne, co szczegółowo omówiono powyżej. Wskazane w umowie RRSO i całkowity koszt kredytu nie może być zatem prawidłowy. Jak wskazał Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (Wyrok TSUE z dnia 21 kwietnia 2016 r., C-377/14) zarówno podanie zaniżonego jak i zawyżonego RRSO i całkowitego kosztu kredytu zagraża interesowi konsumenta, ponieważ uniemożliwia porównanie dostępnych na rynku ofert. Właśnie zaś umożliwienie konsumentowi łatwego porównania ofert rynkowych jest celem nałożenia na podmioty udzielające kredytów konsumenckich obowiązku wskazania w umowie RRSO i całkowitego kosztu kredytu.
Skoro pozwany wyliczył RRSO i całkowity koszt kredytu przy dokonaniu błędnych założeń, umowa nie wskazuje prawdziwych informacji o tych wskaźnikach. Tym samym, umowa narusza art. 30 ust. 1 pkt 7 u.k.k.
Trzeci zarzut
W trzecim zarzucie powód podniósł, że umowa pożyczki narusza art. 30 ust. 1 pkt 10 u.k.k. w zw. z art. 30 ust. 1 pkt 16 u.k.k. w zw. z art. 49 ust. 1 i art. 52 u.k.k.
Art. 30 ust.1 pkt 10 i 16 u.k.k. stanowią, że umowa o kredyt konsumencki powinna określać informację o innych kosztach, które konsument jest zobowiązany ponieść w związku z umową o kredyt konsumencki, w szczególności o opłatach, w tym opłatach za prowadzenie jednego lub kilku rachunków, na których są zapisywane zarówno transakcje płatności, jak i wypłaty, łącznie z opłatami za korzystanie ze środków płatniczych zarówno dla transakcji płatności, jak i dla wypłat, prowizjach, marżach oraz kosztach usług dodatkowych, w szczególności ubezpieczeń, jeżeli są znane kredytodawcy, oraz warunki, na jakich koszty te mogą ulec zmianie, a także prawo konsumenta do spłaty kredytu przed terminem oraz procedurę spłaty kredytu przed terminem.
Art. 49 ust. 1 i art. 52 u.k.k. stanowią z kolei, że w przypadku spłaty całości kredytu przed terminem określonym w umowie, całkowity koszt kredytu ulega obniżeniu o te koszty, które dotyczą okresu, o który skrócono czas obowiązywania umowy, chociażby konsument poniósł je przed tą spłatą. Kredytodawca jest zobowiązany do rozliczenia z konsumentem kredytu w terminie 14 dni od dnia dokonania wcześniejszej spłaty kredytu w całości.
I w tym przypadku rację ma powód, że żadne postanowienie umowy nie przewiduje warunków, na jakich zmianie ulec mogą koszty kredytu w razie wcześniejszej spłaty kredytu. Umowa milczy na temat wpływu spłaty kredytu na kosztów kredytu, mimo iż wyraźnie przewiduje, że konsument ma prawo do wcześniejszej spłaty kredytu. Zarzut naruszenia art. 30 ust. 1 pkt 10 u.k.k. jest zatem zasadny.
Pozwany podniósł, że skoro warunki obniżenia kosztów kredytu wynikając z ustawy, bank nie był obowiązany zawierać ich w umowie. Sąd nie zgadza się z tym twierdzeniem.
Art. 30 ust. 1 pkt 16 u.k.k. wprost przewiduje, że umowa o kredyt konsumencki musi zawierać informacje o prawie konsumenta do spłaty kredytu przed terminem, mimo, że przecież prawo to zagwarantowane jest ustawowo. Oznacza to, że przyznanie określonego prawa w ustawie nie zwalnia kredytodawcy z obowiązku zawarcia informacji o tym prawie w umowie. Przeciwnie – w powołanym przepisie ustawa o kredycie konsumenckim wprost nakłada taki obowiązek na kredytodawcę. Nie jest to zresztą nic wyjątkowego. W prawie ochrony konsumentów standardem jest, że ustawodawca nakłada na przedsiębiorców obowiązek poinformowania konsumentów o określonym uprawnieniu przysługującym konsumentom. Niepoinformowanie o tym prawie nie powoduje oczywiście wygaśnięcie tego prawa po stronie konsumenta, ale stanowi naruszenie obowiązków nałożonych na przedsiębiorcę. Przykładowo, art. 8 pkt 5 ustawy o prawach konsumenta przewiduje, że przedsiębiorca zawierający umowę z konsumentem jest zobowiązany poinformować konsumenta o „przewidzianej przez prawo odpowiedzialności przedsiębiorcy”. Z kolei art. 12 ust. 1 pkt 9 tej samej ustawy nakłada na przedsiębiorcę obowiązek poinformowania konsumenta o prawie konsumenta do odstąpienia od umowy przewidzianym w tej samej ustawie. Z kolei art. 5 ust. 6e ustawy prawo energetyczne przewiduje, że sprzedawca energii elektrycznej jest zobowiązany dostarczyć odbiorcy tej energii dokument zatytułowany „zbioru praw konsumenta energii”, który zawiera informację o wszystkich prawach konsumenta energii elektrycznej. Powołane przepisy to tylko przykłady dziesiątek przewidzianych w polskim prawie sytuacji, w którym przedsiębiorca jest zobowiązany poinformować konsumenta o jego ustawowym uprawnieniu i fakt, że dane uprawnienie przewiduje ustawa nie zwalania przedsiębiorcy z tego obowiązku. Ustawodawca ma bowiem świadomość, że tylko konsument poinformowany o swoich prawach będzie faktycznie je egzekwował, a niewielka jest szansa, że konsument będzie w stanie odnaleźć potrzebne mu informacje w Dzienniku Ustaw. Na marginesie warto zauważyć, że analogiczne założenie ustawodawca przyjął tworząc przepisy regulujące polski proces cywilny. Szereg przepisów k.p.c. wprost nakłada na Sąd obowiązek poinformowania strony o jej ustawowych prawach właśnie dlatego, że ustawodawca ma świadomość niskiej świadomości prawnej społeczeństwa i dąży do tego by tę świadomość podnieść. Niepoinformowanie o tych prawach nie powoduje ich wygaśnięcia, ale stanowi naruszenie przez Sąd prawa, które może skutkować, przykładowo, wzruszeniem orzeczenia czy przywróceniem terminu.
Tym samym, dla przedmiotowej sprawy nie ma żadnego znaczenia, że warunki zmiany kosztów kredytu wynikają z ustawy. Pozwany bank miał obowiązek poinformować o nich konsumenta. Skoro tego nie zrobił – naruszył art. 30 ust. 1 pkt 10 u.k.k.
W tym miejscu warto także zwrócić na kontekst dokonanego przez pozwanego naruszenia i tego jaka jest jego doniosłość. Otóż błędne obniżanie przez banki kosztów kredytu w razie ich wcześniejszej spłaty było przedmiotem bardzo licznych postępowania sądowych i administracyjnych. Problem ten był na tyle powszechny, że Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął szereg postępowań w sprawie naruszeń zbiorowych interesów konsumentów polegających na błędnym obniżaniu kosztów kredytów konsumenckich w razie wcześniejszej spłaty, a w sprawie wypowiedział się między innymi TSUE (wyrok TSUE z dnia 11 września 2019 r., C-383/18) stwierdzając, że powszechna praktyka banków polegająca na nieobniżaniu wszystkich kosztów kredytu przy wcześniejszej spłacie kredytu jest bezprawna. Przed sądami powszechnymi, w tym przed tutejszym Sądem, toczyły się setki postępowań związanych z powyższą nieprawidłową praktyką banków. Twierdzenia pozwanego, że banki nie muszą informować konsumenta o obniżeniu kosztów kredytu w razie wcześniejszej spłaty kredytu, gdyż istnienie takiego obowiązku po stronie banku wynika jednoznacznie z ustawy musi być odczytywane w tym kontekście. W chwili zawierania omawianej umowy podmioty sektora bankowego wcale nie uważały, że obowiązek zwrotu kosztów kredytu jest jednoznaczny. Przeciwnie, stały one na stanowisku, że nawet jeśli taki obowiązek na nich ciąży, nie dotyczy wszystkich kosztów kredytu. Podmioty udzielające kredytów konsumenckich nie mogą się zatem teraz bronić zarzutem, że ustawowe uprawnienie jest tak jednoznaczne, że nie ma obowiązku informowania o nim konsumenta, skoro przez lata twierdziły, że przepisy w tym zakresie są niejednoznaczne, a powyższego uprawnienia nie ma lub ma ono inny zakres niż ma w rzeczywistości.
Świadczenie nienależne
Skoro w przedmiotowej sprawie spełnione są obie przesłanki zastosowania sankcji kredytu darmowego, konsument może zwrócić kredyt bez odsetek i innych kosztów kredytu należnych kredytodawcy.
Zgodnie z art. 405 k.c., kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej wartości. Z kolei zgodnie z art. 410 § 1 i i 2 powyższy przepis stosuje się w szczególności do świadczenia nienależnego. Świadczenie jest nienależne, jeżeli ten, kto je spełnił, nie był w ogóle zobowiązany lub nie był zobowiązany względem osoby, której świadczył, albo jeżeli podstawa świadczenia odpadła lub zamierzony cel świadczenia nie został osiągnięty, albo jeżeli czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia.
Powód jest uprawniony do tego, aby zwrócić kredyt konsumencki „bez odsetek i innych kosztów kredytu należnych kredytodawcy”. Poniesione przez K. R. koszty pożyczki z dnia 4 listopada 2020 roku wynosiły 19 000,63 zł. Tym samym powyższa kwota stanowi świadczenie nienależne spełnione przez powoda na rzecz pozwanego. Sąd zasądził zatem powyższą kwotę od pozwanego na rzecz powoda, zgodnie z żądaniem pozwu.
Odsetki
Zgodnie z art. 455 k.c., jeżeli termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania, świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania.
Termin na zapłatę roszczenia, zgodnie z wezwaniem z dnia 24 września 2024 roku upłynął bezskutecznie w dniu 4 października 2024 roku.
W tej sytuacji zastosowanie ma art. 481 § 1 k.c., który stanowi, że Jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.
Od zasądzonego roszczenia głównego Sąd zasądził zatem, zgodnie z żądaniem pozwu, odsetki ustawowe za opóźnienie od dnia 5 października 2024 roku do dnia zapłaty.
Koszty procesu
O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 98 § 1 k.p.c., zgodnie z którym strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony. Powód w całości wygrał przedmiotową sprawę, zatem na jego rzecz Sąd zasądził od pozwanego koszty procesu.
Na koszty te składały się:
- opłata od pozwu w wysokości 1000 zł (art. 13a ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych),
- koszty zastępstwa procesowego przez radcę prawnego w wysokości 3600 zł (§ 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie),
- opłata skarbowa od złożenia dokumentu stwierdzającego udzielenie pełnomocnictwa w wysokości 17 zł (część IV załącznika do ustawy o opłacie skarbowej)
Łącznie 4617 zł.
asesor sądowy Michał Surdyk
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy Katowice-Zachód w Katowicach
Osoba, która wytworzyła informację: asesor sądowy Michał Surdyk
Data wytworzenia informacji: